Wprowadzenie tokena przez byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa okazało się klapą.
16 października były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump uruchomił swój token World Liberty Financial (WLFI). Strona internetowa tokena twierdziła, że umożliwi on inwestorom uzyskanie praw głosu w przyszłym protokole zdecentralizowanych finansów (DeFi).
Jednak po prawie całym dniu handlu sprzedaż tokena była letnia. Na godzinę 10:00 UTC 17 października strona internetowa tokena pokazuje, że sprzedano tylko 848,63 mln WLFI (wartych 12,7 mln USD według ceny przedsprzedaży), co pozostawia dodatkowe 19,1 mld monet (287 mln USD) niesprzedanych. Kwota sprzedana pierwszego dnia stanowi zaledwie 4,24% całości.
Liczba sprzedanych tokenów WLFI. Źródło: World Liberty Financial.
Ale dlaczego token tak bardzo zawiódł pierwszego dnia handlu, pomimo złej sławy byłego prezydenta? Oto pięć przyczyn, które mogą wyjaśnić zaskakująco słabą wydajność tokena.
Istniały ograniczenia dotyczące tego, kto mógł kupić token Trumpa
W przeciwieństwie do większości przedsprzedaży tokenów, w których może wziąć udział każdy i które można nabyć anonimowo, monetę Trump DeFi mogli kupić tylko akredytowani inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych lub osoby spoza USA.
Gdy użytkownicy po raz pierwszy odwiedzają witrynę, są pytani, czy mieszkają w Stanach Zjednoczonych i „spełniają wymagania, aby zostać uznanym za „akredytowanego inwestora” zgodnie z definicją zawartą w rozporządzeniu D na mocy amerykańskiej ustawy o papierach wartościowych z 1933 r.”, czy też mieszkają poza Stanami Zjednoczonymi.
Użytkownicy, którzy nie pasują do żadnej z kategorii, nie mogą dalej przeglądać serwisu.
Kupujący nie mogą otrzymać tokenów, jeśli najpierw nie przejdą kontroli Know Your Customer (KYC) w celu weryfikacji swojej tożsamości. Przypuszczalnie osoby, które twierdzą, że są rezydentami USA, muszą złożyć przysięgłe oświadczenie, że są akredytowanymi inwestorami, aby przejść tę kontrolę.
Według serwisu Investopedia inwestor będący rezydentem USA może zostać uznany za „akredytowanego” wyłącznie, jeśli zarabia ponad 200 000 USD rocznie, jego majątek netto przekracza 1 milion USD lub jest wspólnikiem generalnym, dyrektorem wykonawczym lub członkiem zarządu spółki emitującej niezarejestrowane papiery wartościowe.
Kryteria te skutecznie wykluczają zdecydowaną większość Amerykanów.
Użytkownicy mogą ominąć ten wymóg, klikając „Mieszkam poza Stanami Zjednoczonymi”, ale wówczas muszą przedstawić dowód zamieszkania poza USA, aby kontynuować.
Fakt, że wielu zwolenników Trumpa mieszka w Stanach Zjednoczonych i nie jest akredytowanymi inwestorami, jest prawdopodobnie główną przyczyną powolnej sprzedaży tokena.
W normalnych okolicznościach wymóg taki można by łatwo ominąć. Użytkownicy kryptowalut spoza USA kupowaliby tokeny ze strony internetowej, a następnie sprzedawaliby je mieszkańcom USA za pośrednictwem zdecentralizowanych giełd.
Mieszkańcy USA kupujący tokeny będą używać pseudonimowych adresów kryptograficznych, aby się zidentyfikować. Dzięki temu rząd będzie miał praktycznie niemożliwe ustalenie, czy są oni rezydentami USA, a sprzedawcy będą mogli wiarygodnie zaprzeczyć.
Nie zdarzyło się to jednak w przypadku tokena WLFI Trumpa, ponieważ token ten nie jest przenośny.
WLFI nie podlega przeniesieniu ani obrotowi
W przeciwieństwie do większości kryptowalut, WLFI nie może zostać przeniesiony z jednego portfela do drugiego. Oznacza to, że akredytowani inwestorzy nie mogą sprzedać tokena osobom nieakredytowanym, ani nikt spoza USA nie może sprzedać go rezydentowi USA.
W rzeczywistości posiadacze nie mogą w ogóle sprzedać tokena. Jedyne, co mogą zrobić z tokenem, to czekać na wydanie protokołu DeFi, w którym to momencie jego twórcy twierdzą, że posiadacze będą mogli głosować nad propozycjami dotyczącymi tego protokołu.
Warunki sprzedaży tokenów wyraźnie stanowią, że tokenów nie można przenosić na innych użytkowników.
Warunki sprzedaży WLFI. Źródło: World Liberty Financial.
Brak możliwości sprzedaży tokena oznacza, że inwestorzy nie mogą czerpać zysków ze sprzedaży go po wyższej cenie, ani nie ma żadnych oczekiwań, że posiadacze tokenów otrzymają zyski z nadchodzącego protokołu DeFi.
Strona internetowa uległa awarii
Pomimo sprzedaży zaledwie kilkuset milionów tokenów, strona nie była w stanie obsłużyć nawet tak małej ilości ruchu. Niektórzy użytkownicy zgłaszali, że otrzymywali komunikat „ta strona nie działa”, gdy próbowali kupić tokeny.
źródło: Waz
Ponieważ strona była niedostępna, niektórzy użytkownicy mogli nie mieć możliwości zakupu WLFI, a po rozważeniu swojego planu mogli zmienić zdanie i zdecydować się na zatrzymanie swoich pieniędzy. Mogło to dodatkowo ograniczyć sprzedaż tokena.
Magazyn: Oszustwo z fałszywym portfelem Rabby powiązane z dyrektorem generalnym kryptowaluty w Dubaju i wieloma innymi ofiarami
Zespół WLFI nie wyjaśnił, dlaczego strona przestała działać, ale mogli się spodziewać, że sprzedaż będzie jeszcze gorsza niż była. W rezultacie mogli nie przygotować wystarczającej liczby serwerów do obsługi ruchu na stronie, co spowodowało jej wyłączenie i jeszcze pogorszyło sytuację.
Ludzie uważają, że to oszustwo
Inną przyczyną słabej sprzedaży tokena może być panująca opinia, że projekt jest oszustwem lub drobnym przekrętem.
Niektórzy obserwatorzy stwierdzili, że brak możliwości przeniesienia tokenów został celowo ukryty przed nabywcami, aby sprzedać więcej tokenów.
Chociaż na stronie internetowej tokena wyraźnie wskazano brak możliwości przeniesienia, niektórzy uważają, że projekt nie oczekiwał od nabywców zapoznania się z drobnym drukiem.
Ogłoszenie Trumpa dotyczące tokena było tak kontrowersyjne na X, że otrzymało notatkę społeczności. Notatka stwierdza: „W drobnym druku zaznaczono, że „token” nie jest transferowalny i jest zablokowany w portfelu, więc nie można go wypłacić, dopóki ten „schemat” nie uzna za stosowne na to pozwolić. Przeczytaj drobny druk!”
Vladimir Djukic, założyciel tokena pasywnego dochodu Reflecto, podzielił się tą informacją:
Źródło: Władimir.
Proces zakupu jest żmudny
Kolejnym powodem powolnej sprzedaży tokenów może być to, że dla wielu potencjalnych inwestorów proces zakupu jest zbyt frustrujący.
Niektórzy mogą nie wiedzieć, czy są akredytowanymi inwestorami, ponieważ mogą nawet nie wiedzieć, co ten termin oznacza.
Inni mogą nie być pewni, co oznacza „życie” w Stanach Zjednoczonych. Jeśli ktoś odwiedza Stany Zjednoczone przez kilka miesięcy w roku, ale resztę czasu spędza w innym kraju, na przykład, może nie być pewien, który przycisk nacisnąć.
Nawet jeśli dotrą na stronę sprzedaży tokenów, muszą najpierw przejść kontrolę KYC, zanim przejdą do ostatniego kroku zakupu. Niektórzy użytkownicy mogą nie ufać Sumsub, firmie, która wykonuje kontrolę KYC, i mogą nie chcieć przesłać swojego paszportu lub prawa jazdy.
Nawet jeśli są skłonni zaufać firmie przeprowadzającej weryfikację KYC, mogą po prostu nie chcieć przesłać swoich dokumentów.
Ogólna żmudność procesu zakupu może być kolejnym powodem, dla którego wielu zwolenników zdecydowało się pominąć sprzedaż tokenów, nawet jeśli wierzą, że token w jakiś sposób się opłaci w dłuższej perspektywie.
Pomimo słabej sprzedaży tokenów, Trump nadal cieszy się poparciem wielu osób ze społeczności kryptowalutowej USA. Według danych Federalnej Komisji Wyborczej USA, komitet działań politycznych sprzymierzony z Trumpem zebrał ponad 7,5 mln USD w kryptowalutach w okresie od lipca do września.
Według badań Galaxy Digital, przeciwniczka Trumpa, wiceprezydent Kamala Harris, jest również postrzegana jako lepsza w kwestiach kryptowalut niż obecny prezydent Joe Biden.
Niedawno próbowała pozyskać wyborców kryptowalutowych, obiecując wprowadzenie rozsądnych regulacji dotyczących tego aktywa w ramach swojej „obietnicy gospodarki opartej na szansach”.