Po trzech latach spekulacji walutami wszystko stracone i autobus pojechał prosto do Guangdong.
Dziecko jest zdeterminowane opuścić rodzinne miasto i pracować na nocną zmianę w fabryce elektroniki.
Mocząc świńskie łapki i ryż łzami, przyrzekł sobie, że zarobi milion.
Pod koniec miesiąca zapłacono mi dwa tysiące pięć tysięcy, a otwarcie kontraktu było ryzykowne.
Czyje dziecko płacze każdej nocy, jak może być pies, który przegrywa każdego dnia?
Po dziesięciu latach pracy nadal pracuje i mieszka w pałacu przez jedną noc.
Jeśli ciasto znów spadnie, to to wynagrodzę. Trudno będzie odwrócić losy.
W końcu straciłem wszystko i nie mogłem przekręcić śruby w dłoni.