Wydanie majątku
To właśnie emisja kryptowaluty jest główną przeszkodą w jej legalizacji. Jest to główny temat dyskusji w tym obszarze w zgromadzeniach ustawodawczych różnych państw, zarówno w Europie, jak i w Rosji.
Problemem jest proces wypuszczenia nowego aktywa na rynek. Mogą to być pieniądze, akcje, obligacje lub inne papiery wartościowe. W odniesieniu do pieniądza emisja to prasa drukarska produkująca papier w określonej ilości ustalonej przez Ministerstwo Finansów lub inny uprawniony organ.
Na przykład rubel rosyjski. Pieniądze papierowe, a także monety, z czasem gubią się, rozdzierają, „zakopują pod poduszką”, ogólnie rzecz biorąc, znikają z użycia. Rosyjski rząd oblicza przybliżoną wielkość takich strat, a także własne zapotrzebowanie na papierową gotówkę. Kwota ta przekazywana jest jako zamówienie do fabryk drukujących banknoty i monety miętowe.
Z grubsza rzecz biorąc, liczba rubli, których potrzebuje Rosja, to liczba, którą wydrukuje. Gdyby ludzie z, powiedzmy, roku 1920, spojrzeli na tę sytuację, byliby zszokowani. Przecież wcześniej pieniądze były zabezpieczone złotem i emitowane zgodnie z rezerwami. Od lat 70. zasada ta już nie działa. Teraz będziemy zarabiać tyle pieniędzy, ile chcemy.
Czy wszystko jest takie dobre?
Wydawać by się mogło, że gdyby świat przyjął taką koncepcję, to powinien się wzbogacić. W końcu państwo może stemplować banknoty i dosłownie rozdawać je biednym. Ale ekonomia nie działa w ten sposób. Jeśli będziesz drukować papier dla wszystkich, będzie go za dużo. To prowadzi nas do pojęcia inflacji.
Inflacja to spadek wartości określonej ilości pieniędzy. Sam tysiąc rubli nic nie znaczy, jeśli nie można go wymienić na towar. Według rynku tysiąc można wymienić tylko na ten produkt, który odpowiada tej kwocie. Kiedy państwo emituje dużo pieniędzy, traci on na wartości, a na jeden konwencjonalny tysiąc można wymienić coraz mniej towarów.
Ceny produktów są najłatwiejszym sposobem zrozumienia zasady. Weźmy na przykład tabliczkę czekolady Snickers. Na przykład 5 lat temu kosztowało to 20 rubli. A dziś kosztuje 30 rubli. Czy sam Snickers stał się lepszy na przestrzeni lat? Nie, w ogóle się nie zmieniło; najprawdopodobniej nie mieli nawet czasu na zmianę sprzętu w fabrykach, nie mówiąc już o samej technologii. Ale skąd wzięła się różnica?
Inflacja to zrobiła. Państwo drukowało pieniądze, było ich więcej, co oznacza, że spadła ich wartość. Zmniejszyło to wartość Twoich pieniędzy i teraz możesz sobie pozwolić na mniej za tę samą kwotę. Po zrozumieniu tego wracamy do tematu kryptowalut.

To nie będzie działać z kryptowalutami
Jedyne prawne zezwolenie na manipulowanie maszyną należy do państwa. I wtedy pojawia się niejaki Satoshi Nakamoto, który mówi coś w stylu: „Twój komputer to też maszyna, weź go i drukuj pieniądze!” Czy politykom się to spodoba? Nie sądzę.
To stąd biorą się wszystkie te zakazy prawne, przeszkody w naszych kołach i potrzeba szerokiego zasięgu, aby przekazywać ludziom informacje o kryptowalutach. Wydawane są również kryptowaluty. Główną metodą jest wydobycie. Górnicy przepuszczają przez swoje farmy ogromne ilości informacji. Są potrzebne do utrzymania działania sieci.
W tym celu sieć nagradza ich monetami. Im więcej danych udało Ci się przetworzyć, tym więcej nagród otrzymałeś. Do tego momentu monety po prostu nie istnieją. Istnieją jedynie specjalne uwagi dotyczące ich możliwego wyglądu, które są osadzone w kodzie programu konkretnego projektu kryptowalutowego.
Następnie górnicy chcą wypłacić to, co wydobyli, zamienić na klasyczne pieniądze, aby w jakiś sposób wydać lub zainwestować. Następnie trafiają do giełd i kantorów, gdzie monety przekazywane są innym osobom, które są skłonne zapłacić za nie fiducjarnym, tradycyjnym pieniądzem. W ten sposób kryptowaluty trafiają na rynek.
Jak dochodzi do emisji?
Przyjrzyjmy się, jak emitowana jest kryptowaluta. W celu:
Programiści tworzą nowy projekt. Jest to kryptowaluta zbudowana na blockchainie.
Określają, ile monet sieć powinna wypuścić na rynek
Wskazuje również, ile danych musi przetworzyć górnik, aby otrzymać nagrodę. Nazywa się to blokami i hashratem
Górnik podłącza swój komputer, instaluje programy i rozpoczyna wydobycie
Jego komputer odczytuje informacje, rozwijając w ten sposób sieć. Głównym zadaniem jest znalezienie bloku, w którym osadzone są transakcje. Po znalezieniu bloku transakcja zostaje zrealizowana. Oznacza to, że na drugim końcu świata ktoś wysłał komuś pieniądze
Za każdy taki blok algorytm tworzy monety i nagradza górnika
W ten sposób dochodzi do emisji kryptowalut
Jak widać proces jest prosty i praktycznie nie daje możliwości kontroli państwa. Ponadto dochodu uzyskanego w ten sposób nie da się prześledzić, nawet przy odpowiednich umiejętnościach górnika. Oznacza to, że nie ma możliwości pobrania od niego również podatku dochodowego. Stąd ogromna ilość problemów na drodze do legalizacji Bitcoina i innych kryptowalut.
Czy mamy tu do czynienia z inflacją?
W teorii – tak. W praktyce jak dotąd nie ma wystarczającej ilości danych historycznych, aby dokładnie śledzić jego wygląd i procent wartości monety, którą zużywa. Obowiązuje jednak najprostsza zasada: gdy altcoinów jest dużo, mogą wpaść w ręce każdego, co oznacza, że ich wartość spadnie.
Dlatego Nakamoto opracowując koncepcję Bitcoina wprowadził parametr edycji limitowanej. Waluty z ograniczoną emisją to takie, które w swoim kodzie programowym mają ograniczenie liczby emisji. Jeśli weźmiemy ten sam Bitcoin, zatrzyma się on na około 21 milionach monet. Oznacza to, że gdy tylko zostanie wypuszczona 21-milionowa moneta, możliwość zwiększenia liczby Bitcoinów zniknie na zawsze.
Parametr ten zwiększa wartość każdej pojedynczej monety. W porównaniu do tradycyjnych wartości następuje odejście od pieniądza papierowego na rzecz złota. W końcu ilość złota jest ograniczona, dlatego jest ono drogie. Najpopularniejsze kryptowaluty i tokeny wyznają tę zasadę.

Deflacja
Wyłania się kolejny parametr ekonomiczny – deflacja. Deflacja jest procesem odwrotnym do inflacji. Jeśli w pierwszym przypadku realna suma pieniędzy z czasem malała, tutaj wręcz przeciwnie, wzrosła.
Monety Bitcoin mogą zostać utracone. Na przykład, gdy użytkownicy zgubią klucze do portfeli lub hasła do swoich kont na giełdach. Następnie monety wychodzą z użycia. Okazuje się, że te same 21 milionów będzie stopniowo maleć, podobnie jak rezerwy złota w trzewiach Ziemi. A realna cena jednej monety wzrośnie sama, bez handlu na giełdzie.
Deflacja występuje także w tradycyjnym systemie bankowym. Na przykład w krajach takich jak Szwajcaria czy Austria. Wręcz przeciwnie, ceny spadają. Tutaj sytuacja gospodarcza jest taka, że pojawiają się nawet depozyty bankowe z ujemnym oprocentowaniem. To znaczy: zainwestowałeś pieniądze pozornie we wzrost, ale wręcz przeciwnie, on maleje! Jednocześnie ludzie inwestują. A wszystko dlatego, że ten procent pozwala na utrzymanie kwoty w neutralnym położeniu, ale jednocześnie bank pobiera opłatę za usługę. Krótko mówiąc, ta metoda oszczędzania pieniędzy sprawdza się również w tych krajach.
Nieograniczone wydanie
Istnieją altcoiny z nieograniczoną produkcją monet. W swojej strukturze ekonomicznej są bardziej podobne do prawdziwych pieniędzy. Jedynym czynnikiem ograniczającym jest złożoność sieci.
Kiedy sieć staje się popularna i zawiera wielu górników, wzrasta konkurencja o wydobyty blok i możliwa nagroda. Dlatego czołowe komputery walczą między sobą o prawo do jego złapania.
Złożoność sieci jest postrzegana przez wielu ekonomistów jako naturalny czynnik w mikrośrodowisku kryptowalut. Można to porównać do rosnącej złożoności wydobycia złota. Przecież jest go mniej, a firmy muszą szukać nowych złóż i inwestować w nie kapitał.
Zatem nadal istnieją regulacje wewnętrzne i nie jest dozwolona poważna inflacja. Wiele projektów określa harmonogram emisji monet, nawet jeśli ich wydawanie jest nieograniczone. Trzymają się inflacji na poziomie około 2-5 procent rocznie. Uważa się to za zdrowy wskaźnik i dobry dla rynku, ponieważ zachęca górników do wydawania monet, a nie ich gromadzenia. Oznacza to popchnięcie gospodarki w stronę postępu.
Tokeny i ICO
Tokeny wydawane w ramach ICO różnych startupów wyróżniają się na tle ogólnej koncepcji. Dlatego są one nie do zaakceptowania przez konserwatywną społeczność kryptowalut. W jednym z poprzednich materiałów pisaliśmy już, że jeśli kryptowaluta to pieniądze i złoto, to tokeny to raczej akcje startupu. Zysk uzyskany przez inwestora zależy od jego perspektyw.
Deweloperzy sami ustalają liczbę tokenów, które ich system może wystawić. Znaczny procent z nich sprzedawany jest na starcie, podczas ICO i sprzedaży tokenów. Jest to analogiczne do IPO organizowanego na giełdzie.
Ilość może być ograniczona lub nieograniczona. Wolumen zależy od przeznaczenia tokena. Jeżeli jest to instrument czysto inwestycyjny, to będzie ich niewiele, niecały miliard. Jeśli token ma służyć jako wewnętrzny środek płatniczy, to jego ilość przekracza dziesiątki miliardów lub jest całkowicie nieskończona, dzięki czemu będzie mogło z niego skorzystać więcej klientów produktu. Jego pozycja na aukcji zależy od wolumenu.
Im więcej monet, tym większy skład handlarzy nimi handlujących. Ale w zamian otrzymujemy aktywność na giełdach, co pomaga zwiększyć kapitalizację i utrzymać monety na rynku poza głównym projektem.
Podsumujmy to
Aby zebrać informacje w jedną całość, oto główne punkty:
Prawdziwe pieniądze drukuje państwo, a kryptowaluty drukują górnicy. To jest emisja. Rządy krajów są niezadowolone z tej sytuacji, dlatego nie zależy im na legalizacji branży blockchain
Każdy, kto ma komputer, może zdobyć trochę kryptowalut. To podstawowa idea Satoshiego Nakamoto, twórcy Bitcoina.
Aby zapobiec inflacji i utracie wartości, Bitcoin i główne altcoiny ograniczyły swoją premierę, zarówno pod względem wolumenu, jak i czasu.
Im mniej monet jest zaplanowanych, tym większe prawdopodobieństwo przyszłej dobrej ceny na rynku. Pomoże w tym deflacja
Złożoność sieci i prawa ekonomiczne regulują pozycję nieograniczonej liczby altcoinów
Tokeny wyemitowane podczas ICO mogą również zwiększyć swoją wartość, w zależności od powodzenia leżącego u ich podstaw pomysłu. Tutaj dużo decyduje praca na giełdzie i wolumen zakupów/sprzedaży
